niedziela, 30 czerwca 2013

Rozdział 15

Dziękuję Justynie za 5 godzin pisania na gg, nasze schizy, rzucanie sobie żelków i ogólnie za fajną rozmowę. Dziękuję też wszystkim wytrwale komentującym i tym, którzy mnie poganiają do pisania następnego rozdziału ( prawda Axeas, Justyna?). :D



(VICTORIA)



     Rano ( właściwie to była 4 więc dla nas środek nocy) zjedliśmy śniadanie i zapakowaliśmy się do autobusu. Czekał nas cały dzień jazdy. Siedziałam przy oknie i cały czas obserwowałam zmieniający się za szybą krajobraz. Rudzielec słuchał muzyki. Kidy znudziło mi się patrzenie przez okno oparłam głowę o jego ramię, wzięłam sobie jedną słuchawkę i mocno się do niego przytuliłam. Po kilku chwilach oczy mi się zamknęły i zasnęłam.
- Vic, śpisz?
- Teraz już nie. Co się stało?
- Nudzę się. Porozmawiaj ze mną.- na wpół śpiąc odsunęłam się od Axla i spojrzałam na niego zmęczonym wzrokiem.
- Kochanie idź spać.
- Nie chcę, wolę z tobą rozmawiać i na ciebie patrzeć. Śliczna jesteś, wiesz?
- Dzięki Ruuudzielcu.- wyszczerzyłam się do niego, a on mnie pocałował. W końcu dałam sobie spokój ze snem i przez trzy godziny rozmawialiśmy na przeróżne tematy. Potem mieliśmy postój, ale tym razem tylko skoczyliśmy do sklepu po coś do jedzenia i nie spóźniliśmy się. Kidy Axl zasnął na moim ramieniu, wyjęłam z torby szkicownik i postanowiłam narysować kilka ilustracji do mojego opowiadania o aniołach. Pisanie i rysowanie to oprócz muzyki moje kolejne hobby. Właśnie kończyłam rysować jednego z mrocznych upadłych aniołów kiedy usłyszałam koło uch szept.
- Nie wiedziałem, że umiesz tak pięknie rysować.
- Wielu rzeczy jeszcze o mnie nie wiesz.- uśmiechnęłam się do niego tajemniczo, ale na widok jego zmartwionej miny parsknęłam śmiechem.- Nie martw się. Nie masz czym.
- Chciałbym wiedzieć o tobie wszystko, Vic.- powiedział patrząc mi w oczy. Pocałowałam go delikatnie i odpowiedziałam, że ma jeszcze bardzo dużo czasu żeby mnie poznać na wylot.
- Powiedz mi coś, czego o tobie nie wiem.- poprosił z bardzo słodkim uśmiechem.
- Hmm.... Uwielbiam burze.
- Naprawdę? Ja się ich trochę boję, ale nie mów chłopakom. Za to mój brat Michael też je uwielbia. Polubiłabyś go.
- To ty masz brata!? Ja też o tobie wielu rzeczy nie wiem.- zaśmiałam się, a chłopak pokazał mi język. Mieliśmy jeszcze dwa postoje, ale większość drogi i tak przegadaliśmy i przespaliśmy.
           Kiedy zajechaliśmy do LA był już późny wieczór, a ja spałam i Rudy musiał mnie obudzić. Wyszliśmy z autobusu i wzięliśmy swoje torby. Odeszliśmy od przepychającego się tłumu. Już miałam zacząć się rozglądać za chłopakami, kiedy ktoś objął mnie od tyłu. Odwróciłam się.
- Izzy!- mocno przytuliłam chłopaka.- Strasznie się za tobą stęskniłam.
- My za tobą też.- usłyszałam gdzieś za plecami głos Slasha. Brunet mnie wypuścił, ale natychmiast przylgnął do mnie Steve z tym swoim nieodłącznym ślicznym uśmiechem. 
- Hej, bo mi moją kochaną dziewczynę zgnieciecie!- popatrzyli na nas zdziwieni.
- Później wam opowiemy.- powiedziałam przytulając się do Slasha. Poszliśmy do baru na jakąś późną kolację, na którą składał się kabab i Daniels.
- Wiecie, nie chcę spać dzisiaj u was. Pójdziemy do mnie?
- Ale możemy wszyscy?
- Oczywiście, że tak.- uśmiechnęli się na te słowa i ruszyliśmy spacerkiem do mojego domu. Izzy pomagał mi nieść torbę, Steve przyglądał się gwiazdom na niebie, Axl zerkał na nie i wciąż się uśmiechał, a Slash wydawał się być strasznie zamyślony.  Stwierdziłam, że muszę z nim później porozmawiać. Gdy doszliśmy do domu nie miałam już na nic siły. Wrzuciłam torbę do łazienki, wzięłam prysznic i poszłam spać. Około północy poczułam jak Rudzielec kładzie się koło mnie.
- Dopiero skończyliście?
- Tak, dlaczego nie śpisz?
- Obudziłam się.- odwróciłam się twarzą do chłopaka, wtuliłam w jego tors i po kilku minutach zasnęłam. Obudziłam się dość wcześnie, chłopcy jeszcze spali, więc postanowiłam zrobić im śniadanie. Ubrałam się i zeszłam do kuchni. Chwilę zastanawiałam się co zrobić aż w końcu wpadłam na pomysł zrobienia gofrów z syropem klonowym. Przygotowałam ciasto i wlałam pierwszą porcję do gofrownicy. Naszykowałam talerze, syrop i wstawiłam wodę na kawę. Właśnie wyciągałam drugą porcję gofrów kiedy do kuchni wkroczył Steven.
- Dzień dobry Blondasku.
- Hej. Co tak obłędnie pachnie? GOFRY!- zaczął podskakiwać i piszczeć jak małe dziecko i przyznam, że z tym swoim pięknym uśmiechem wyglądał naprawdę uroczo. Po kilku chwilach w kuchnia znalazła się reszta głodomorów. Zjedliśmy wszystko i postanowiliśmy, że pójdziemy do nich. Trochę się tego obawiałam, ale byli ze mną chłopcy.
          Niestety, kiedy weszliśmy do domu mój dobry nastrój wyparował. Na kanapie Duff obściskiwał się z jakąś dziewczyną, mniemam iż to była Meg. Chłopcy spojrzeli na mnie. Miałam wrażeni, że zaraz się przewrócę. Nie mogłam nic zrobić, czułam jak moje serce rozrywa żal i ból, a po moich policzkach popłynęły łzy. Zobaczyłam jak w oczach Axla zapalają się iskierki nienawiści. Delikatnie wziął mnie na ręce i zaniósł do swojej sypialni. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że panuje w niej jako taki porządek. rudy pocałował mnie w czoło i powiedział żebym się nie martwiła, bo on się wszystkim zajmie i za chwilkę do mnie wróci. Po chwili usłyszałam z dołu odgłos szamotaniny. W pewnym momencie rozbili coś, a ja skuliłam się na łóżku i wdychałam zapach Axla z jego pościeli. Po paru minutach uspokoiłam się i usłyszałam trzaśnięcie drzwi wejściowych i krzyki chłopaków. Postanowiłam zejść na dół. Zastałam tam mojego Rudzielca z potarganymi włosami i rozciętą wargą, Slash miał lekko rozciętą rękę, Izzyemu leciała krew z nosa, a Stevenowi chyba nic się nie stało. Mimo wszystko uśmiechali się szeroko. Automatycznie poszłam po apteczkę i kiedy zajmowałam się ich rankami, opowiedzieli mi co się stało. Dowiedziałam się, że złamali Duffowi nos, rękę i dość głęboko rozcięli mu nogę wazonem, a do tego mocno go obili i wyrzucili z domu. Wkrótce udzielił mi się ich nastrój i też zaczęłam się uśmiechać i cieszyć razem z nimi.Miałam najlepszych przyjaciół na świecie i niesamowitego chłopaka. Może nareszcie moje życie zaczęło się układać.




Jeśli chcecie mogę co jakiś czas wplatać fragmenty opowiadania Vic. Piszcie w komentarzach.
Kurde, znowu jakiś taki krótki wyszedł. :(

24 komentarze:

  1. Och jestem pierwsza,
    Oj ale wpierdol zrobili Duffowi :3
    Należało się chujowi.
    Tak tak już czekam na 16 :3
    Kocham Cię :3
    Axeas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha nogę wazonem hahahaha rozwaliło mnie to
      Axeas

      Usuń
    2. Ohhh... Ja też Cię kocham :* :D 16 będzie jeszcze w tym tygodniu :)

      Usuń
  2. I ciekawe skąd wezmą basistę :3
    Axeas

    Wiem że piszę w kilku komentarzach ale chciałam jak najszybciej napisać pierwsza :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie szkodzi :) A co do basisty, mam pewne hmmm... ciekawe plany :D Ale nic nie zdradzam :P

      Usuń
  3. O boże jakie to zajebiste :o
    Takie... takie... o kurwa nie mogę znaleźć słów co aż dziwne :O
    DZIEWCZYNO CO TY MI ROBISZ Z GŁOWĄ?! ;o
    Nie mogę się już doczekać kolejnego <333
    Ej mam taką tycią sugestię.... wpleć odrobinę uczuć bohaterki lub więcej opisów miejsc i ludzi ażeby wychodziły dłuższe rozdziały..... nic ;3
    CHCĘ KOLEJNY NO NO NO NO NO NO !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, postaram się coś wplatać. :D Ja ci nic z głową nie robię, to tylko skutki uboczne mojej schizy. Niestety, jesteście na nie narażeni. :D

      Usuń
  4. Hej, zaraz przeczytam, tylko piszę, póki pamiętam. This grey world... ma nowy adres, a tamto o Gunsach też, ale nie ma na nim opowiadań xD
    a więc: starting-to-fly-gd.blogspot.com xD

    OdpowiedzUsuń
  5. OK, przeczytałam i to było świetne dosłownie. Dobrze, ze Duffa tak urządzili xD. A przekazałaś mu, że czekam za drzwiami z siekierą? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przekazałam :D Schował się pod łóżkiem, ale ciiii, nie wiesz tego ode mnie :)

      Usuń
    2. Jasne, spoko :) Całkiem przypadkiem jutro się na niego natknę i dźgnę świecznikiem... no tam :D

      Usuń
    3. Jeśli już koniecznie świecznikiem to proponuję jakąś solidną menorę. :D Siedem ramion zawsze lepsze od jednego ;)

      Usuń
    4. Mam taki 14-sto xD Kiedy nowy? :D Bo u mnie na dont-you-cry-gnr.blogspot.com jest pierwszy xD

      Usuń
  6. Co ty ! jest cudownie *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Trolololo kocham cie Kasia ;3 Wera.

    OdpowiedzUsuń
  8. Naaaaaaaaaaastępny rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na rozdział 110 :) http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam cię do Liebster Blogger Award :D Więcej informacji na starting-to-fly-gd.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ehhhhhhhhhhhhhhhhhhh długo już czekam!!!!!!!!!!!!!Ale wiem że Roses to Mars ma szlaban na kompa ,ale ja już się gotuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!AAAAAAAAAAAAAAAA CHCĘ 16 AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
    Axeas

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wróciłam. Nowy rozdział pojawi się w przyszłym tygodniu. Napisałabym wcześniej, ale byłam w górach

      Usuń
  12. Spoko :3 Mam nadzieję , że dodałaś przeżycia Duffa.
    Axeas

    OdpowiedzUsuń
  13. Siemanko ludziska ;3
    Wiedzcie że nowy rozdział będzie niestety za 2 tygodnie :c
    Nasza Kasia - czyli dziewczyna która pisze tego zajebistego bloga bardzo przeprasza za takie opóźnienie ale nie ma dostępu do kompa i miałam wam to przekazać itp. itd. Za dwa tygodnie na sto procent pojawi się nowy rozdział ;)
    Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam na nowy rozdział :) http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/2013/08/rozdzia-111-what-about-love.html

    OdpowiedzUsuń